Skip to main content

NIGDY NIE TRACI NADZIEI I DZIĘKI TEMU REALIZUJE WIĘKSZOŚĆ SWOICH MARZEŃ.
DWADZIEŚCIA LAT ŻYŁ I PRACOWAŁ W PARYŻU. TERAZ W POLSCE TRYSKA POMYSŁAMI, KIPI ENERGIĄ I ROBI TO, CO LUBI, A RODAKÓW PRÓBUJE ZARAZIĆ OPTYMIZMEM I UŚMIECHEM.

ROZMAWIA URSZULA JURKO

Jaki jest naprawdę Mariusz Pujszo? Z jednej strony jest Pan organizatorem wyjątkowych wydarzeń o zasięgu światowym, takich jak Gala „Luksusowa Marka Roku”, czy Gala „Osobowości i Sukcesy”, z drugiej jest Pan również wydawcą magazynu Osobowości i Sukcesy, reżyserem, aktorem, wydał Pan książkę i co jeszcze?

Zawsze starałem się być bardzo kreatywny. Nauczyłem się tego mieszkając we Francji, że trzeba tworzyć własne marki, tworzyć coś fajnego, co sprawia człowiekowi przyjemność. A że zawsze byłem osobą towarzyską, to pomyślałem, że warto by przenieść na nasz grunt imprezy i klimaty, w stylu tych, jakie widziałem we Francji i Stanach Zjednoczonych. Zacząłem w Polsce organizować imprezy Art and Business Party, łączące ludzi sztuki i ludzi biznesu. I wymyśliłem takie wydarzenia jak „Luksusowa Marka Roku” czy Galę „Osobowości i Sukcesy”. Stworzyłem też i przez kilka lat organizowałem podczas międzynarodowego festiwalu filmowego „Polską noc w Cannes”. W luksusowym hotelu Carlton na te Gale przychodziło każdego roku około 1000 osób — znani reżyserzy, aktorzy, producenci, ludzie sztuki z całego świata.

No dobrze, ale zacznijmy od show biznesu, to były Pana początki. Jakby nie było jest Pan jedynym do tej pory polskim aktorem, który napisał scenariusze i zagrał główne role w dwóch dużych filmach wysokobudżetowych we Francji, a Spielberg kupił prawa do remake filmu „Commes des Rois” (Królowie Życia).

O realizację filmu „Królowie życia” zabiegałem 11 lat. Biegałem ze statystowania na statystowanie, z castingu na casting. Wierzyłem, że uda mi się osiągnąć znacznie więcej — sprzedać scenariusz, zagrać główną rolę, zebrać pieniądze na własny film i go wyreżyserować. Idąc spać wieczorem i budząc się rano wyobrażałem sobie, że kręcę film w Los Angeles i w końcu zrobiłem tam ten wymarzony film. Optymizm
i wiara w siebie bardzo pomagają w życiu. Pomagają w tym, by gdy raz się nie uda, próbować znów i znów, aż do skutku. Jeśli jesteśmy pesymistami i z góry zakładamy, że nic nam nie może wyjść i nic nie robimy w tym kierunku, żeby nam wyszło, to na pewno nie wyjdzie. Narzekamy na układy, pecha, brak znajomości, różne niemożności. Jeśli pójdziemy coś załatwić skwaszeni, nadęci i z przekonaniem, że znowu nam się nie może udać, to jakie mamy szanse na sukces? A optymizmem napędzamy naszą lokomotywę do działania — tak, na pewno dostanę tę robotę, nie dziś to jutro. W końcu coś zaskoczy, gdzieś się zahaczę, ktoś mi pomoże, będzie dobrze. Kwestia nastawienia człowieka do życia, do tego, co chce w nim osiągnąć, jest bardzo ważna. Wielcy ludzie, by coś odkryć, stworzyć, musieli być optymistami.
Bardzo wielką rolę odgrywa również optymizm w biznesie. Gdy raz się nie uda, pozwala odbić się od dna, zacząć wszystko od początku i w końcu osiągnąć sukces. Również relacje międzyludzkie byłyby znacznie lepsze, gdybyśmy byli optymistami. Żeby więc propagować optymizm, namawiać do optymizmu i chwalić optymizm, kilka lat temu założyłem fundację „Jestem Optymistą”.

Rzadko zdarzają się osoby takie jak Pan, które mają tyle dystansu do siebie jak również potrafią się śmiać z samego siebie, nie boją się wpadek, nie boją się być kontrowersyjnymi.

No oczywiście, przecież życie nie składa się z samych sukcesów, moim zdaniem warto mieć do siebie dystans i warto uczyć się na swoich błędach. Byłem chyba jedynym do tej pory aktorem, który przyszedł odebrać Złote Węże. Inne osoby, które były nominowane do tej nagrody były skrępowane, wstydziły się, a ja myślę sobie, dlaczego nie. Życie składa się ze wzlotów i upadków i trzeba przyjść z kamienną twarzą
odebrać nagrodę. Ja oczywiście nie odebrałem z kamienną twarzą, ale z wielkim uśmiechem, a wręcz radością. Powiedziałem wtedy, że to jest najważniejsza nagroda w Polsce, ponieważ jest wręczana w kraju, w którym ludzie są szczęśliwi jak innemu nie wyjdzie!

Optymizm i wiara w siebie bardzo pomagają w życiu. Pomagają w tym, by gdy raz się nie uda, próbować znów i znów, aż do skutku.

Mariusz Pujszo – posiadłość Pujszany

Założył Pan fundację “Jestem Optymistą”. Jaki jest jej cel?

Głównym celem fundacji jest promowanie optymistycznej postawy i pozytywnego myślenia. Bardzo ważnym jest, aby pamiętać o czerpaniu radości z życia oraz życzliwym stosunku do wszystkiego, co nas otacza. Bądźmy otwarci na innych i przyczyniajmy się do zmiany świata na szczęśliwe i dobre miejsce. Wraz z fundacją ogłosiliśmy Światowy Dzień Optymisty, który obchodzimy 21 sierpnia. Chcielibyśmy zarażać ludzi pozytywnym myśleniem. Polska, wbrew pozorom, jest statystycznie jednym z najbardziej optymistycznych krajów, dlatego bądźmy przykładem dla naszych sąsiadów. Według badań przeprowadzonych przez CBOS w naszym kraju cały czas wzrasta zadowolenie z naszej sytuacji gospodarczej. Mimo wszystko cały czas brakuje optymistów, którzy z uśmiechem patrzą w przyszłość. Takie spojrzenie znacząco przyczyniłoby się do pozytywnej oceny życiowych perspektyw oraz poprawienia relacji międzyludzkich. To wszystko składa się na wzrost poziomu zadowolenia życia wśród naszego społeczeństwa. Dlatego kolejny raz powtarzam – zacznijmy doceniać optymizm!

Optymizm kreuje świat?

Będąc optymistą na pewno łatwiej tworzyć sytuacje sprzyjające osiągnięciu sukcesu w naszych dziedzinach. Tylko wyrazista osobowość potrafi bronić swoich racji, walczyć z wszelkimi przeciwnościami, być wytrwałym i mieć dużo wiary w siebie. Wybitne osobowości kształtują wszystko to, co nas otacza. Są ciekawe nieznanego, stawiają czoła wszystkiemu i wszystkim. Od kilku lat organizujemy Festiwal Optymizmu oraz Gale Optymista Roku, podczas której nagradzamy wspaniałe osoby statuetką Optymista Roku. W gronie laureatów statuetek „Optymista Roku” znaleźli się m.in.: Jerzy Gruza, Władysław Kozakiewicz, Otylia Jędrzejczak, Urszula Dudziak, Majka Jeżowska, prof. Michał Kleiber, Anita Włodarczyk, Robert Korzeniowski, Marcin Miller, Aleksander Doba czy Władysław Grochowski. Stworzyliśmy pierwszą na świecie Aleję Optymistów, gdzie swoje odciski dłoni złożyli super optymiści, ha Mariusz Pujszo, również!

Festiwal Optymizmu

Już 16 i 17 listopada odbędą się – jubileuszowa XV Gala Luksusowa Marka Roku oraz Targi Luksusu. Czy udział w Pana Galach pozwala ludziom rozwijać się biznesowo?

Udział w Galach „Osobowości i Sukcesy czy „Luksusowa Marka Roku” to nie tylko wykorzystanie emblematu w celach sprzedażowych, ale także prestiż, jaki niesie ze sobą uzyskanie tytułu laureata zarówno „Sukcesu Roku” jak i „Luksusowej Marki Roku”. Dla firmy, produktu czy usługi, które na Galach otrzymały tę prestiżową statuetkę, od razu otwiera się możliwość nawiązania cennych kontaktów z innymi uczestnikami Gali ze świata biznesu, show-biznesu i mediów. Kontakty międzyludzkie i wymiana opinii to nadal najlepsze sposoby na budowanie swoich relacji. Podczas Gali i Targów Luksusu wszyscy laureaci mają okazję na bezpośrednią promocję swojej firmy, na nawiązanie współpracy i szukanie potencjalnych partnerów biznesowych oraz nowych możliwości sprzedażowych.

W chwilach zwątpienia spróbujmy spojrzeć w przeszłość, aby zobaczyć jak wiele osób, dzięki optymizmowi właśnie, osiągnęło upragniony sukces, a ich firmy stawały się znacznie silniejsze i poważniejsze, mimo początkowych porażek.

Tworząc wydarzenia od przeszło 20 lat wielu uważa Pana za pomysłodawcę pewnego stylu prowadzenia spotkań biznesowych.

Staram się pokazać swój styl. Moje Gale to coś w stylu przyjacielskich prywatek z dawnych lat. Czujemy się jak w jednej wielkiej rodzinie. Cieszę się, że w Polsce mamy tak wiele osób naprawdę szczerze lubiących to co robię. Ba, jest też kilka osób, które starają się podszywać pod moje wydarzenia. Tak miałem z Luksusową Marką Roku, czy Targami Luksusu. Mój prawnik musiał zareagować na działania innych osób. Ja zawsze się zastanawiałem, co ludzie mają w głowach, ściągając czyjeś pomysły biznesowe? Swoje kompleksy? Może…

Czy ma Pan jakieś rady dla młodych ludzi marzących o sukcesie?

Wystarczy być optymistą, który nawet w ekstremalnych sytuacjach wierzy w to, co robi. Pozytywne myślenie jest w biznesie bardzo istotnym czynnikiem. W chwilach zwątpienia spróbujmy spojrzeć w przeszłość, aby zobaczyć jak wiele osób, dzięki optymizmowi właśnie, osiągnęło upragniony sukces,
a ich firmy stawały się znacznie silniejsze i poważniejsze, mimo początkowych porażek.

Motto Mariusza Pujszo?

Oczywiście, że jest! …
Nie ten odnosi sukces kto wcześnie rano wstaje, ale ten kto wstaje uśmiechnięty!

Leave a Reply